poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Prolog

 
Szarość tak dumnie brzmi, warta każdego dnia by stanąć obok nich, ratować ulic gwar. Dobrze pamiętam plan, choć tak odległy jest. Czy to, że sił mi brak, zwiastuje koniec nas?
Nie martw się, proszę, wszystko skończy się prędzej i mocniej, odwaga zabija mnie. 
Nic się nie stało, przecież dobrze wiesz. Oddałam wszystko, żeby wszystko mieć.
Opisać cały ból, przypomnieć wielkość chwil, używać małych słów. Z każdym paznokciem Twój przywoływałam śmiech, nie mogłam krzyczeć już... Omdlenie darem jest.
Gdy patrzę w Twe oczy zmęczone jak moje, to kocham to miasto zmęczone jak ja, gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje, gdzie wiosna spaliną oddycha.
 ~*~
Tak się prezentuje prolog. x

3 komentarze: